Siedzę w domu, wiadomo nie od dziś i... szydełkuję.
Zaczęłam już dwie zabawki i trzy serwetki.
Jakoś myśli mam nieuczesane, ręce rozedrgane i co chwila zmieniam zajęcie.
Chciałabym coś ciekawego pokazać i nie wiem co.
Przedstawię zatem ostatnią ukończoną serwetkę i kilka swoich przemyśleń;
Serwetkę o średnicy 38 cm zrobiłam z kordonka niewiadomego mi pochodzenia.
W dotyku nieco przypomina mi sznurek, twardy trochę i szorstki.
Praca z tym kordonkiem nie była zbyt przyjemna.
Ale po wypraniu, zblokowaniu i wyprasowaniu serwetka prezentuje się całkiem dobrze.
I tak chyba jest z większością kordonków i wszelkich nici z grupy tych cięższych w robocie.
Na zdjęciu z moją serwetką prezentuję kordonki z których najbardziej lubię szydełkować.
Oto one;
Czeska Snehurka i polska Kaja to kordonki mięciutkie i bardzo miłe w dotyku.
Robi się z nich przyjemnie, ale serwetki są zbyt wiotkie i wymagają mocnego usztywniania.
Chętnie też sięgam po kordonek Maxi albo Tradition DMC.
Jednak muszę stwierdzić wyraźnie, że dla mnie numer jeden jest Muza 20. 👌
Ale wiecie jak to jest, czasami ktoś coś sprezentuje, więc dziergam z tego co mam.
A w swoich zasobach mam nawet takie;
Te skarby mają chyba z 50 lat.
A to cienkie nici do szydełkowania zwinięte w warkocz.
Trudno je rozplątać, więc leżą i czekają.
I jeszcze jedne;
Kordonki z powyższych trzech zdjęć dostałam od koleżanek z przesłaniem:
"ty na pewno coś z tego zrobisz".
Pewnie zrobię, ale jeszcze nie dziś
😏🤔😉
Co do szydełkowych zabawek to, najchętniej robię je z włóczki YarnArt typu jeans.
Ta włóczka ma w swym składzie 55% bawełny i 45% akrylu.
Robi się z niej baaardzo przyjemnie, jest sprężysta i nie kosmaci się.
YarnArt typu ideal to 100% bawełny.
Ta jest zdecydowanie sztywniejsza.
I ostatnia to typowy akryl z lekkim połyskiem,
który najchętniej wykorzystuję na lalkowe ubranka.
Na koniec zdradzę czym szydełkuję.
Na początku szydełkowej przygody miałam szydełka stalowe, cienkie,
które wymagały dodatkowej oprawy, by ręka się szybko nie męczyła.
Potem sięgnęłam po szydełka teflonowane,
aż wreszcie po te nowoczesne w ergonomicznej oprawie.
Najpierw były szydełka PONY;
A dziś chętnie robię szydełkami japońskimi Tulip Etimo rose.
Przy zakupie wyglądały tak:
Szydełka Pony i Tulip Etimo rose szczerze polecam.
Dobrze układają się w dłoni, można nimi dłużej pracować,
ich rączki są po prostu ergonomiczne.
Moi Drodzy, to tyle moich tajemnic z szydełkowego warsztatu.
Jeśli ktoś ma ochotę, to proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami w szydełkowaniu.
Będzie mi niezmiernie milo poznać zdanie innych.
Pozdrawiam w ostatnich minutach marca,
dobrej nocy wszystkim życzę,
Alina