30 listopada 2019

Anioł z recyklingu

Witajcie w andrzejkowe popołudnie😊
Niektórzy pewnie szykują się do wyjścia na imprezę, ale są i tacy,
 którzy spędzą dzisiejszy wieczór przed telewizorem czy komputerem.
Dla nich dedykuję ten post.😘

W przedszkolu u mojej wnusi ogłoszono konkurs na anioła. 
Praca ma być zrobiona z rodzicem, babcią lub dziadkiem.

U nas oczywiście anioł musiał być zrobiony z babcią.
Taki był wybór Poli.
Najpierw było tłumaczenie kto to anioł, potem jak wygląda i jak można zrobić jego podobiznę.
Oj nagadałam się, naopowiadałam.
Potem była wspólna zabawa i wielki bałagan.
Ale nie narzekam, tylko pokazuję efekty końcowe anielskiego tworzenia.


Anioł powstał z butelki po soku; pojemność - 0,25 l, bombki choinkowej, sznurka, filcu.
Najpierw odbyło się wspólne oklejanie butelki papierem ryżowym.
Potem posypywanie brokatem, i to chyba było najfajniejsze dla trzy-latki.
Kiedy butelka schła, przygotowałam filcowe skrzydła i włosy na anielskiej głowie.
I po tych czynnościach przyszło już znudzenie mojej wnusi.
Myślę, że i tak długo wytrzymała przy stole.
Potem sama wylakierowałam butelkę, przykleiłam głowę anioła klejem na gorąco
i dokleiłam ozdoby: aureolkę z gwiazdką, paseczki koronki, kokardkę i gwiazdki na dole "sukienki".
I tak powstał recyklingowy anioł, który poleci na konkurs do przedszkola.
Jest to pierwsza poważna praca babci z wnusią.

A tak wygląda lekki profil anioła:


i tył;


Z recyklingowej pracy jestem zadowolona.
Może ktoś z Was zechce się zainspirować i coś podobnego zrobić z dzieckiem.
Gwarantuję wszystkim dobrą zabawę i piękne chwile spędzone razem z maluchem.

A teraz pozdrawiam Was z moim i Poli aniołem;


i szykuję się na spotkanie towarzyskie.

Kochani, do kolejnego spotkania już w grudniu,
Alina



28 listopada 2019

Szydełkowe bombki

Ostatnio więcej szydełkuję niż zwykle. 
Dzień bez szydełka jest niezaliczony.
Chciałam od kilku dni pokazać szydełkowe bombeczki, które powstały na plastikowej bazie,
ale zrobienie zdjęć mnie przerosło. 
Wypucowany plastik tak pięknie odbija światło, 
że nie widać efektu szydełkowania tylko błyski przezroczystej bazy.
Próbowałam rano, próbowałam o 13, próbowałam wieczorem.
Aż zrezygnowałam...
i pokazuję to co najlepiej oddaje moje zdolności fotograficzne.


Wzór bombki znalazłam tutaj i pokusiłam się o zrobienie już kilku. 
Spodobały się, więc jeszcze zrobię dwie  na upominki mikołajkowe.


Przygotowując kordonek do pracy nawlokłam trochę przezroczystych kanciastych koralików,
by dodać uroku przygotowanej bombce. 
W realu widać te koraliki, na zdjęciach niestety nie.


A drugi wzór sfotografowałam na ciemnym tle, wieczorem przy odpowiedniej lampie;


i nie jestem zadowolona z tej wieczornej sesji.


Moje bombki mają średnicę 12 cm i najlepiej wyglądają na stojaczku.

Może ktoś mi podpowie jak robić zdjęcia takim bombkom na plastikowej bazie?

Kończąc, serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie mojego Muchomorka
przedstawionego w poprzednim poście.
Wasze komentarze wciąż zachęcają mnie do szydełkowania.
Czyżby to była ta technika, którą powinnam się zajmować najczęściej?

Pozdrawiam serdecznie, do kolejnego napisania
Alina



24 listopada 2019

Spacer z Muchomorem

Witajcie w ten typowo listopadowy dzień.
Zimno, mglisto i jakoś tak smutno.
Ale mimo wszystko zdecydowałam się na szybki spacer z moim Muchomorkiem.
Najpierw nie chciał wyjść z ciepłego blokowego mieszkanka,
a potem chował mi się za drzewami.



Mój Muchomorek jest OBRAŻONY, co przecież widać wyraźnie.
Mina "w ciup", ręce skrzyżowane i bez kija nie podchodzić.

Ale właścicielka umie go udobruchać😉, więc zdjęcia z bliska powstały 😊.



Z wielkiego obrażenia, to aż kapelusz zsunął mu się w tył głowy.


Spacery w smutaśny dzień nie zawsze należą do przyjemnych.
Muchomorkowi aż ręce opadły z niezadowolenia.


Jednak na hasło wracamy, szybko przybrał wyjściową pozycję.
Dwie fotki pstryk, pstryk i do domu. 😂



Jak widzicie rozkręcam się w szydełkowaniu zabawek
i mam przy tym świetną zabawę.

Żegnam się z Wami wraz z Muchomorkiem;


i pędzę zgłosić go na wyzwanie w Art-Piskownicy.


Pozdrawiam bardzo serdecznie,
do kolejnego spotkania,
Alina




22 listopada 2019

Skrzynka decou

Od dawna obserwuję na blogach jak niektórzy walczą z UFOKami.
Ja zazwyczaj takich prac odleżanych pozbywałam się układając je w altanie śmietnikowej,
by znalazły lepszego właściciela.
Jednak miałam taką skrzynkę drewnianą, której za nic nie chciałam się pozbyć.
Nie zdradzę ile lat przeleżała mocno ukrywana przed światem. 
Jakoś darzyłam ją wielkim sentymentem, chociaż była brzydko udekorowana.
Leżała i czekała na swoją chwilę.
W jedenasto-listopadowy wieczór postanowiłam ją uratować 
i dać jej szansę na występ na blogu.
Wiadomo, co było bardzo dawno zaczęte i trochę spaprane, to ciężko jest wyprowadzić.
Jednak zdecydowałam się pokazać, co udało mi się naprawić.



Skrzynka w rozmiarach 35 x 23,5 x 14,5 cm dostała poprawione drugie życie.


Skrzyneczkę zaopatrzyłam w napis "Dla Ciebie" choć zamierzałąm napisać "dla siebie", 
bo nie chcę nikomu prezentować moich UFOKów.

W środku także umieściłam kwiat hortensji;



Hortensja podcieniowana, a wnętrze skrzynki pochlapane.



W ostatniej chwili postanowiłam jeszcze podkreślić piękno kwiatów 
i dodałam kropelki gloss-gelu.
Ale czy to udało mi się dobrze sfotografować?



Lakier odbija się w sztucznym świetle doskonale, a gloss-gel zdecydowanie słabiej.
Trudno, 
w moim hortensjowym UFOKu schowam szydełkowe ufoczki i tak go wykorzystam na dłużej.

Postanowiłam sobie, by wszelkie prace zaczynać i szybko kończyć, by nie zalegały w szafie.
Z czasem takie rękodzielnicze ufoki przestają cieszyć i  pokazują zbyt wiele mankamentów.
To takie moje plany na dziś.
A czy mi się uda wytrwać w postanowieniu, zobaczymy...

Pozdrawiam Was moi Kochani Komentatorzy i Obserwatorzy,
rozpoczynam weekend z szydełkiem w ręku,
ściskam wirtualnie,
Alina


18 listopada 2019

Lampion

I jak tu nie kochać blogowego świata?
 Tyle ciepłych słów pod poprzednim postem otrzymałam 😊😂,
dziękuję Wam bardzo serdecznie 😘😘😘

Skoro szydełkowa lala Wam się spodobała, 
będę zatem zgłębiać tajniki szydełkowych zabawek, obiecałam sobie.

A dziś przychodzę ze szklanym lampionem.
Każdy listopadowy dzień jest coraz smutniejszy, ciemny i ponury.
Pewnie będzie tak do świąt, a potem czekanie na wiosnę i w sercach będzie jaśniej.
Ale to dopiero będzie...

Co roku przed świętami robię różne dekoracje, którymi obdarowuję hospicjum. 
W tym roku zaczęłam od szklanego lampionu;



Zrobiłam go z pucharka, który używałam na słodycze.
Trochę się w moim domu opatrzył, więc zmienił przeznaczenie.
Okleiłam go najpierw papierem ryżowym, ozdobiłam serwetką, polakierowałam.
Potem lekko ośnieżyłam, dodałam nieco brokatu, a roślinki podkreśliłam pearl-penami.


Mam nadzieję, że kogoś taka dekoracja ucieszy.


Bardzo lubię blask i ciepło świecy.
Daje pozytywną energię i nadzieję na jakieś dobro.

Dzielę się takim moim wytworem i zgłaszam na wyzwanie Szuflady


Może komuś się spodoba, kogoś zainspiruje do przerobienia szklanego naczynia.

Żegnam się pozdrawiając Was bardzo ciepło w blasku płonącej świecy,
Alina




13 listopada 2019

Szydełkowa lalka

Kochani,
odważyłam się zrobić, a dziś chcę Wam pokazać 
moją pierwszą szydełkową laleczkę.
Zwlekałam z prezentacją chcąc zrobić zdjęcia w dobrym świetle,
ale chyba musiałabym czekać do kwietnia,
więc są takie, jakie umiem zrobić w listopadzie.


Moja szydełkowa dama mierzy 27 cm wysokości.
Zrobiłam ją w całości z włóczki YarnArt i wypełniłam kulką silikonową.




Cieszę się, że zmierzyłam się z takim szydełkowym wyzwaniem, 
choć popełniłam kilka błędów, o których wiem 
i pewnie kilka, które zauważę po czasie.
Jednak nauka zawsze ma swoją cenę.

Z radością przyznam, że powstaną nowe szydełkowe lale,
bo to okazał się dla mnie wdzięczny temat.

Na koniec kilka zdjęć z pleneru;




Zegnam się z Wami wraz z moją lalunią  


do kolejnego napisania,
Alina



8 listopada 2019

Pacek

... szydełkowy, kolega Kici Koci.

Jakoś zaprzyjaźniłam się z tymi bohaterami książeczkowej serii spisanej przez Anitę Głowińską.
Ale tym razem Packa przygotowałam w mniejszym rozmiarze,
wygodniejszym do noszenia i przytulania przez trzylatka.
Oto on: Pacek wzrostu 27 cm;


A tu chyba w ostatnich ciepłych promieniach jesiennego słońca;


i jeszcze zdjęcie profilowe, a co...


Pacek nie chciał zgodzić się na podróż, więc chował mi się w różne miejsca.


Nawet pokusił się na ucieczkę do łazienki,


Ale nic z tego😉. Powędrował na Dolny Śląsk i jest mu tam dobrze. 😊

Kochani, polubiłam szydełkowanie zabawek,
 zapraszam więc na spotkanie w kolejnym poście z szydełkową lalą.

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających, 
dziękuję, że jesteście i motywujecie do działania.
Życzę odpoczynku w kolejny długi weekend,
Alina



5 listopada 2019

Filcowy torcik

Dziś przychodzę w dużo lepszym nastroju pomimo smutnej pogody za oknem.

Od jakiegoś czasu szyję "filcowe jedzonko" jako element zabawowy dla dzieci.
Lubię tworzyć dla dzieci i coraz częściej to robię.

Były już filcowe ciasteczka w różnych wersjach, 
pierożki, makarony, jajka sadzone z ziemniaczkami,
aż przyszedł czas na inny filcowy smakołyk.


Tym razem postanowiłam przedstawić kursik na filcowy torcik.
Zabawkę, która pozwoli na twórcze zabawy przede wszystkim dzieciom w wieku przedszkolnym.
Mam nadzieję, że się spodoba i znajdą się chętni naśladowcy
tworzenia takiej nietypowej zabawki.

Potrzebne materiały to:
 pudełko po płytach CD,
 filc w arkuszach,
nożyczki,
 linijka,
 klej magic, klej na gorąco,
 ozdobniki typu stickery, kryształki w różnych rozmiarach.


Chcąc przygotować filcowy torcik, najpierw należy podjąć decyzję jaki to będzie rodzaj tortu.
Ja wybrałam tort czekoladowy z masą kawową,
 stąd wybór filcu w kolorach brązowym i beżowym.

Przystępując do pracy odmierzamy kawałek brązowego filcu o wymiarach; 4,5 cm x 40,5 cm.
Pierwszy wymiar to wysokość pudełka po CD, drugi to obwód pudełka. 
Przyklejamy pasek brązowego filcu na bok pudełka używając kleju magic.

Każde pudełko po CD ma na wierzchu okrągłe wgłębienie.
W niektórych pudełkach wgłębienie to jest małej średnicy, a w niektórych dosyć duże.
Aby tort wyglądał ładnie należy to wgłębienie zniwelować.
Wklejamy więc dodatkowy kawałek jasnego filcu  przy pomocy kleju magic.


Na wierzch doklejamy jasny, czyli beżowy filc o średnicy pudełka, czyli 12 cm.


Kleju nakładamy dość dużo, aby oba kawałki filcu dobrze się skleiły.
Po rozprowadzeniu kleju pudełko wygląda tak;



Okrągły filc mocno dociskamy, by wierzch tortu był gładki.

Na ostatnim zdjęciu widać, że boki tortu są nieco wyższe.
 Nie obcinamy ich, tylko zaginamy je w kierunku środka tortu.

Teraz przystępujemy do dekorowania tortu. 
Wycinamy kawałki beżowego filcu o szerokości 1,5 cm i długości większej niż obwód tortu.
Zaznaczamy na nich kropeczki w odstępie 1 cm. 



Przecinamy filc po czerwonych liniach ostrym nożykiem do tapet.
Następnie przewlekamy jak faworki przez każdy otwór po kolei.
Mój arkusz filcu był mały, więc potrzebowałam dwa paski.
Przymierzając na wierzch tortu, wyglądało to tak;


Paseczki filcu przyklejamy klejem na gorąco.


Ponownie przygotowujemy identyczne paseczki filcu i przyklejamy na dole tortu.


Teraz kolejny etap ozdabiania.

Wycinamy 4 kółeczka  o średnicy 3 cm z beżowego filcu.


Do środka nakładamy dużą kroplę kleju na gorąco.
Ściskamy tak, by z kółeczka powstał kwiatek.


Wycinamy brązowe listki i układamy na środku tortu kwiatową dekorację.
Jeśli Waszym zdaniem cztery kwiatki to za mało, dorabiamy piąty, a nawet kolejny.

Kwiatki i listki przyklejamy klejem na gorąco. 
Środki kwiatuszków ozdabiamy małymi kryształkami.


Taki torcik wydaje się słabo udekorowany, dokładamy więc kolejne ozdobniki.


Na tym etapie kończymy ozdabianie tortu.

Myślę, że każda dziewczynka będzie zadowolona z takiej zabawki w swojej lalkowej kuchni.

Dziękuję, że dotrwaliście do końca,
życzę mnóstwa pomysłów na własne filcowe torty i inspirujących zabaw z dziećmi.

Jeśli mój tutorial okazał się pomocny, bądź niezrozumiały, proszę napiszcie.
Będzie mi niezmiernie miło jeśli Wam poddałam pomysł na smakowitą zabawkę.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, do kolejnego napisania,
Alina