26 lipca 2018

Post lawendowy i wołanie o pomoc - uaktualnione

Od kilku dni mam prawdziwe wakacje;
słońce, morze, plaża i pogoda jak marzenie.

Ale dziś nie o tym chciałam pisać...
W ubiegłym tygodniu ozdobiłam sobie pojemniczki na lawendę od Beatki.
Niestety z powodu wielkiej wilgoci w powietrzu ( lało przez dziesięć dni), 
moje ozdabianie wyszło kiepsko.
Lakier nie wysychał tylko dodatkowo rozpuszczał moje ciapnięcia farbą. 
Powstał efekt wyjątkowo niezadawalający.
Nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego. 
Długo nie mogłam doszukać się przyczyny, ale duża wilgotność to najsłuszniejsze wytłumaczenie.

Czy komuś też tak się kiedyś zadziało?

Wyszło co wyszło. lawenda schowana a wygląda to tak;





Macierzanka cytrynowa zwana u mnie tymiankiem czeka jeszcze na swoją puszeczkę.
Beatko! bardzo dziękuję za Twoją niespodziankę.

Dziś tj w sobotę 28 lipca udało mi się wstawić zdjęcia i uaktualnić posta.
Nie wiem dlaczego wcześniej coś mi się zadziało, że 
klikając jak zwykle w ikonę na pasku "wstaw obraz", pojawiało mi się puste okno, 
które byłam w stanie tylko zamknąć.

Zmieniłam tytuł posta i  prosiłam  Was o pomoc!!!  

Prosiłam jeszcze o podpowiedź,
co zrobić w temacie ciemnego paska o wykorzystywaniu plików cookie,
którego u mnie nie ma po otwarciu bloga. 
Coś z blogiem nie tak...?


Kochani, ostatniego posta przed uaktualnieniem obejrzało 50 osób, odpowiedziało mi kilka.
Wszystkim Tym serdecznie dziękuję!!!

Dziś już wiem, że spanikowałam i z niepokoju wołałam o pomoc.
Ale przekonałam się, na kogo mogę zawsze liczyć,  jeszcze raz bardzo DZIĘKUJĘ!

Na koniec pokażę wieszaczki lawendowe,
bo zgodnie z pierwszym zamysłem post miał być lawendowy.


Do dwóch lawendowych zakradł się jeden z bratkami.





Żegnam się w upalny wieczór z większym spokojem o mojego bloga i wstawianie zdjęć.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:))

 do kolejnego napisania....



15 lipca 2018

Herbaciarka

... prosta, bez ozdobników i w kolorystyce fioletowej.

Zgodnie z prośbą, oto jest;




Zdjęcia środka nie ma, gdyż środek jest zupełnie surowy, taki eko,
by herbata nie miała kontaktu z bejcą, farbą, czy lakierem.
A wszystko ku zdrowotności:))

Serdecznie dziękuję za odwiedziny, komentarze i wszelkie życzenia.
Te kartkowe pokazuję z radością, bo ucieszyły mnie niezmiernie;
od Moniki;


od Gosi;




tu dokładam drugie zdjęcie, bo pierwsze nie oddaje najważniejszego;


To jest piękny składaczek, który mam zamiar spróbować wykonać już kolejny rok...

Marzenka zrobiła dla mnie tę karteczkę zapewne po poście Lubie irysy.

Każda z karteczek pokazuje dokładnie to, czym zajmuje się jej wykonawczyni.

Pięknie dziękuję za Wasze serce 😘😘😘 i radość jaką mi sprawiłyście.

... do kolejnego napisania:))


11 lipca 2018

Jestem...

i wracam do blogowania.
Witam bardzo radośnie w lipcowy deszczowy wieczór
i przedstawiam Wam co udało mi się udziergolić z koralików podczas długiej nieobecności;




Ten mieniący się granatowy lariat powstał z koralików 3,1 mm o długości bez mała 2 m.
Przyznam, że praca nad nim pozwoliła mi trenować cierpliwość i wytrwałość. 
Kilka razy chciałam zrezygnować i odkładałam na "potem",
ale udało się i mam skończone swoje koralikowe dzieło.
Szkoda tylko, że zdjęcia nie oddają jego kolorystycznego uroku.

Pozdrawiam wszystkich Odwiedzających mojego bloga bardzo serdecznie
i do szybkiego już kolejnego napisania:))