Od kilku dni mam prawdziwe wakacje;
słońce, morze, plaża i pogoda jak marzenie.
Ale dziś nie o tym chciałam pisać...
W ubiegłym tygodniu ozdobiłam sobie pojemniczki na lawendę od Beatki.
Niestety z powodu wielkiej wilgoci w powietrzu ( lało przez dziesięć dni),
moje ozdabianie wyszło kiepsko.
Lakier nie wysychał tylko dodatkowo rozpuszczał moje ciapnięcia farbą.
Powstał efekt wyjątkowo niezadawalający.
Nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego.
Długo nie mogłam doszukać się przyczyny, ale duża wilgotność to najsłuszniejsze wytłumaczenie.
Czy komuś też tak się kiedyś zadziało?
Wyszło co wyszło. lawenda schowana a wygląda to tak;
Macierzanka cytrynowa zwana u mnie tymiankiem czeka jeszcze na swoją puszeczkę.
Beatko! bardzo dziękuję za Twoją niespodziankę.
Dziś tj w sobotę 28 lipca udało mi się wstawić zdjęcia i uaktualnić posta.
Nie wiem dlaczego wcześniej coś mi się zadziało, że
klikając jak zwykle w ikonę na pasku "wstaw obraz", pojawiało mi się puste okno,
które byłam w stanie tylko zamknąć.
Zmieniłam tytuł posta i prosiłam Was o pomoc!!!
Prosiłam jeszcze o podpowiedź,
co zrobić w temacie ciemnego paska o wykorzystywaniu plików cookie,
którego u mnie nie ma po otwarciu bloga.
co zrobić w temacie ciemnego paska o wykorzystywaniu plików cookie,
którego u mnie nie ma po otwarciu bloga.
Coś z blogiem nie tak...?
Kochani, ostatniego posta przed uaktualnieniem obejrzało 50 osób, odpowiedziało mi kilka.
Wszystkim Tym serdecznie dziękuję!!!
Dziś już wiem, że spanikowałam i z niepokoju wołałam o pomoc.
Ale przekonałam się, na kogo mogę zawsze liczyć, jeszcze raz bardzo DZIĘKUJĘ!
Na koniec pokażę wieszaczki lawendowe,
bo zgodnie z pierwszym zamysłem post miał być lawendowy.
Do dwóch lawendowych zakradł się jeden z bratkami.
Żegnam się w upalny wieczór z większym spokojem o mojego bloga i wstawianie zdjęć.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:))
do kolejnego napisania....
Alinko, ja akurat nie jestem dobra w te klocki, nie mam pojęcia. Może Lidzia?
OdpowiedzUsuńMusisz pogrzebać w ustawieniach - nie mam bloga na blogspocie, ale szukaj czegoś o plikach cookie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pasek o plikach cookie my widzimy, tylko chyba Ty, jako administratorka bloga nie widzisz. Też u siebie tak mam i bałam się że coś nie tak, ale na telefonie widziałam, więc jestem juz spokojna. Ze zdjęciami nie pomogę, nie znam się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Alinko, co do słoiczków to nie pomogę bo się tym nie zajmuję. Jeżeli zaś chodzi o szary pasek z ciasteczkami cookie to jak weszłam do Ciebie na blog to mi się pokazał. Co zaś do okienka, to ciężko mi napisać jak nie widzę, ale myślę że to znów bloger wariuje, bo tak się co jakiś czas dzieje, a potem samo przychodzi...
OdpowiedzUsuńKochane! dziękuję za podpowiedzi. Zaczekam i może sam blogger zareaguje:))
OdpowiedzUsuńAlinko ja też widzę pasek. Co do wstawiania zdjęć to czasami też tak mam :(. Wtedy albo odświeżam stronę albo wyłączam całkowicie komputer (czasami resetuję) i po ponownym włączeniu wszystko działa. Niekiedy system antywirusowy może zablokować pomyłkowo pewne funkcje blogowe. U mnie w prawym górnym rogu komputera jest taki biało czerwony znaczek "Just Block Security" i jak tam wejdę to odblokowuję to co przez pomyłkę system zablokował. Nie znam się na dekupażu, ale myślę, ze to wilgoć zrobiła swoje :( Mi tak zwilgotniało 5 aniołków z masy solnej, które jakiś czas temu wypiekłam i czekały na swoją kolej do pomalowania. Aż popłakałam się bo tyle pracy poszło na marne, ale mój błąd bo położyłam je do koszyczka na parapecie, a wilgoć zrobiła swoje :((
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem dlaczego u Ciebie pojawił się taki problem z bloggerem. Mam nadzieję, że już wkrótce uda Ci się wstawić zdjęcie.
OdpowiedzUsuńCo do problemów z pojemnikami to przyszło mi do głowy, że mogłaś wysuszyć ją suszarką.
Jestem młoda, ale jeszcze nie na wszystkim się znam. Jak się dzieje coś takiego to przeważnie resetuję cały system. Wyłączam i włączam na nowo i przeważnie działa. W ostateczności zaczynam grozić, że wyrzucę sprzęt za okno :D
OdpowiedzUsuńPasek o plikach cookie pojawia się praktycznie jak wchodzę na jakikolwiek blog, tak mają, muszą informować. Zdjęcia czasem nie da się dodać, jak jest duże przeciążenie, czasem też mi się nie udaje, po czasie wszystko wraca do normy. A decoupage, jeśli lakierowałaś tym klejem co mi przesłałaś ( satynowy ), to możliwe, że od wilgoci. On się nawet zmywa wodą, nie robi się trwała powierzchnia lakiernicza. Nic mądrzejszego niestety nie wymyślę :(
OdpowiedzUsuńPrzytulam :)
Alinko, prace są śliczne pomimo że piszesz o problemach z farbą, mnie się bardzo podobają Twoje pojemniczki na lawendę i wieszaczki też uroczo się prezentują :-))) Jeśli chodzi o lakierowanie, to faktycznie podczas dni deszczowych i parnych, wilgotnych lakier nie wysycha zbyt szybko co może mieć wpływ zarówno na farby, jakimi dekorowałaś pracę jak i na motywy serwetkowe - one też nieraz "puszczają" kolory i powstają niepożądane przebarwienia. Taki jest urok deszczowych dni, lepiej wtedy odpuścić lakierowanie :-) Pozdrawiam gorąco i dziękuję za wizytę u mnie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już wszystko wróciło do normy. Wszystkie prace prześliczne, chyba już dobrze wyschły, bo na zdjęciach nic nie widać, by coś było nie tak.
OdpowiedzUsuńUściski :)
Śliczne prace :) Nigdy nie miałam takich problemów - całe szczęście :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze Alinko, że już wszystko u Ciebie działa :) Kochana piękne prace nam tu pokazałaś, Ty kochasz decoupage a ono kocha Ciebie bo zawsze prześliczne prace powstają spod Twoich rąk :) Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńO już są zdjęcia :)) Jakie cudne prace, wieszaki jak zawsze przeurocze :)) Dobrze, że problem już rozwiązał się. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚlicznie, lawendowo,pozdrawiam Alinko.
OdpowiedzUsuńFajnie, że już wszystko się wyjaśniło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa-Mimowolne Zauroczenia
Lawendowy zestaw wygląda czarująco :). Mam nadzieje że blogerr już nie będzie płatał Tobie figli.
OdpowiedzUsuńUwielbiam lawende. Piękny zestaw.
OdpowiedzUsuń