8 września 2014

Filcuję, dokańczam...

W ramach szukania pomysłów do mojej pracy twórczej porządkując szafę natknęłam się na niedokończone broszki i filcowe kulki. Oj dużo kulek filcowych.
No więc, szybka akcja i oto efekty pierwszego jesiennego filcowania na mokro z dodatkiem koralików.





A teraz wielkie kulkowanie. Z większości powstały kolczyki, które już rozdzieliłam. 
I trochę takich niedopracowanych, które czeka mała obróbka.





Same widzicie, że powracam do rękodzieła. 
Z każdym dniem pogoda bardziej jesienna, trochę nastrojowa, trochę deszczowa 
więc zabieram się do pracy by nie popaść w marazm nicnierobienia.
Pozdrawiam, do następnego razu:))

11 komentarzy:

  1. broszki śliczne !!! a kolczyki bardzo energetyczne :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj pięknie u Ciebie kolorowo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. te pierwsze dwa kwiaty w fioletach są boskie...a korali bardzo do nich pasują:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc dzieckiem nie lubiłam tych kolorków. Teraz z przyjemnością się nimi otaczam.

      Usuń
  4. Piekne kwiaty Alinko! Podziwiam cierpliwość i talent! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. Ściskam i energii wcześniejszej życzę:))

      Usuń
  5. Widzisz Alinko i właśnie tego muszę jeszcze spróbować..filcowanie na mokro.A jak zobaczyłam Twoje broszki to już mnie korci by coś w tym temacie jednak ruszyć, zwłaszcza, zę do jesiennej odzieży takie ozdoby wprost idealne;)
    Pozdrawiam serdecznie;-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście na jesień są fajną ozdobą wielu rzeczy. Pozdrawiam i idę zajrzeć co u Ciebie:))

      Usuń
  6. O jej ile kulek :) super kwiatki :)

    OdpowiedzUsuń