27 lutego 2013

Kule, kulki, kuleczki


Moim skutecznym sposobem na odstresowanie jest turlanie filcowych kulek. Ostatnio miałam taką potrzebę i powstały nowe korale. Pierwsze są takie jak pogoda za oknem-szare, bure, drugie w kolorze czerwonej cebuli (nazwę koloru wzięłam od Artesanii) i trzecie zgniłozielone z dodatkiem naturalnych seledynowych kamyczków.




Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki :)

5 komentarzy:

  1. Mój faworyt to pierwsze korale :), piękne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie są piękne, kuleczki tak starannie wykonane. Ja mam kilka zrobionych, w różnych kolorach, ale jakoś nie mogę się zabrać aby z nich coś zrobić. Na czy masz zawieszone kulki ?(oprócz tasiemki)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Filcowe kulki zazwyczaj nawlekam na linkę jubilerską (często w różnych kolorach), a potem dołączam tasiemkę. To rozwiązanie jest szybkie w wykonaniu i daje komfort na gołej szyi. Czasami kulki nawlekam na gruby sznurek albo rzemień, ale wtedy muszę przewiercać cienkim wiertełkiem każdą kulkę. Im ona większa tym lepiej się wierci.I ostatnie rozwiązanie (pokażę wkrótce, bo trwa suszenie)to kulki nawleczone na lince jubilerskiej i doczepiony okrągły rzemyk za pomocą metalowej końcówki.Pozdrawiam i dziękuję wszystkim Wam za komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sliczne korale !!! Bardzo w moim guscie :)
    Zwiedzam Twoj blog i podoba mi sie bardzo !
    Serdecznosci Alinko!

    OdpowiedzUsuń