30 października 2019

Rudy szal

Bardzo dziękuję za miłe słowa dotyczące pomysłu na metryczki.
Jednak wciąż kołacze mi w głowie bym zrobiła krzyżykami.

Kochani,
gdzieś na jakimś blogu widziałam wyjątkową metryczkę;
główka niemowlęca, a nad nią głowa starszego dziecka, 
a obok imiona i daty urodzenia dwojga dzieci.
Wzór miał jakąś nazwę i autora, krótko mówiąc do kupienia.
Ale ja nie wiem jak taką metryczkę mam znaleźć.
Może ktoś z Was mi pomoże i podpowie, proszę 😍 jak mam takiego wzoru szukać.
Będę bardzo wdzięczna i na pewno się odwdzięczę.

Prośba, prośbą, ale nie o tym miał być ten post.
Październik dobiega końca, więc chciałam przedstawić coś rudego.
Na blogu u Reni w ramach zabawy Polszczyzna i rękodzieło
zagościła propozycja RUDY.
Udziergałam więc kolejny jesienny szal. 


Zdjęcia zrobione rano na balkonie przed "wylotem" z domu, 
bo po południu już niestety jest zbyt ciemno.
Ale taki mamy czas, czas zimowy i zdjęcia  będzie coraz trudniej zrobić.



Szal ma długość 210 cm, a szerokość 30 cm.
Zrobiony jest z tej włóczki:


i jest trochę gruby, nie wiem jak będzie się nosił.
Zużyłam trzy motki i chyba już na taką grubość się nie zdecyduje.

Podrzucam banerek do bloga Reni i lecę linkować swój szal.


Dziękuję, że zaglądacie na mojego bloga i piszecie ciepłe słowa.
To mnie bardzo motywuje do dalszej rękodzielniczej pracy.
Pozdrawiam serdecznie, do kolejnego napisania,
Alina




27 października 2019

Metryczka

Dla mnie nietypowa, bez użycia kanwy, igły i kolorowej muliny.

Od lat podziwiam u hafciarek piękne metryczki dla dzieci.
Przygotowywane zazwyczaj z okazji urodzin dziecka, rocznicy urodzin, czy chrztu św. 
Planowałam wiele razy takie cudo wyhaftować i schodziło mi na planowaniu.

Kiedy w sierpniu urodziła mi się druga wnusia,
 postanowiłam jednak wyszykować jej metryczkę.
Czas płynął, okazji do haftu niewiele, więc w ostatniej chwili zrobiłam taką wersję metryczki;


Ażeby nie pominąć starszej, zrobiłam i dla niej;


Pierwszy raz takie CÓŚ zmajstrowałam. 
Spodobało się rodzicom, ciociom i wujkom,
więc pewnie jeszcze takie powstaną dla dzieci przyjaciół.
Spróbuję poprawić pewne mankamenty wykonania i trochę je udoskonalę.
Ale dziś ciekawa jestem Waszego zdania na temat takich metryczek.
W wykonaniu są prostsze i szybsze od tych haftowanych,
choć do tych haftowanych wciąż wzdycham.

Pozdrawiam bardzo serdecznie
i pędzę nadrabiać zaległości blogowe:))
Alina


25 października 2019

Kartki dla maluszka

Witajcie,
w tym roku piękna złota jesień, a ja oglądam ją najczęściej zza okna.
Czas u mnie jakiś nie do ogarnięcia, przecieka przez niczym dziurawe sito.
Wena wróciła, kilka rzeczy rozpoczętych, 
a brak czasu nie pozwala na odpoczynek przy rękodziele.

Przedstawiam trzy karteczki, które w ostatnim czasie zrobiłam,
szału nie ma, ale ja tylko tak potrafię 😉




Nawet zdjęcia mi się jakoś rozmyły😏

Pozdrawiam Was w takim słabym humorze, 😪🙁
ale jutro weekend i sobota będzie dla mnie dniem gospodarczym,
więc smuteczki rozwieję.

Ściskam wirtualnie,
Alina



21 października 2019

Tutorial na kartonowy kubeczek

Dziękuję Wam bardzo za sympatyczne komentarze pod postem z kubeczkami.
Miło mi się czytało Wasze opinie na temat wdzięczności.

Było kilka pytań o wielkość i proporcje kubeczka,
przygotowałam więc kursik, by pokazać wszystko po kolei.
Dziś wersja męska kubeczka;


Niezbędne materiały:
- karton bazowy A4,
- kolorowy karton do dekoracji; 27 cm x 9,5 cm,
- jakieś ozdobniki; u mnie dziś kółka zębate,
- nożyczki do papieru,
- nożyczki ozdobne, może być dziurkacz brzegowy,
-linijka, ołówek,
- klej magic

Zapraszam do wspólnego tworzenia 😊

Najpierw rozrysowałam na cienkiej kartce wielkość kubeczka;


kiedy uznałam, że wygląda dobrze, z kartonu wycięłam pas o wymiarach: 27 cm x 17 cm, 
plus mała zakładka ok 1,5 cm na wysokości 10 cm (wysokość kubeczka),
celem sklejenia naszej pracy.
Na kolejnym zdjęciu zakładka będzie widoczna.
Kubeczek jest sześciokątny, każda ściana ma wymiary: 4,5 cm x 10 cm.

Mając narysowaną taką siatkę na kartonie, przystąpiłam do zaginania.
Nie posiadam stosownego przyrządu, więc pomogłam sobie końcówką szydełka.


Wiem, wygląda to śmiesznie, ale sposób okazał się skuteczny.
Poziome linie zagięłam jak na zdjęciu poniżej;


Wysokość 5 cm ponacinałam, będzie to dno kubeczka.
Następnie brzeg na całej długości 27 cm przycięłam ozdobnymi falistymi nożyczkami.


Później z dekoracyjnego kolorowego kartonu wycięłam 6 prostokątów
 o wymiarach; 4,2 cm x 9,5 cm.
Każdy przykleiłam na bok kubeczka.


Kolejny krok to sklejenie kubeczka wykorzystując zakładkę 
widoczną po lewej stronie powyższego zdjęcia.
Sklejając kubeczek należy zwrócić uwagę, by brzeg dodatkowo ozdobiony nożyczkami 
był zagięty na zewnątrz kubeczka. 
Takie nic, ale uwierzcie, że jest to dość ważne.


Następnie przystąpiłam do formowania dna kubeczka, sklejając przeciwległe prostokąty. 


Efekt końcowy jest taki;


Aby dno dobrze się skleiło, do środka kubeczka wstawiłam słoik z lekarstwem.


W czasie kiedy kubeczek stał z obciążeniem, 
przygotowałam pasek papieru o wymiarach 15 cm x 2 cm na ucho kubeczka.
Brzegi ucha potraktowałam ozdobnymi nożyczkami,
a potem dokleiłam do kubeczka.



Kubeczek przygotowałam tym razem jako męski i ozdobiłam go kółeczkami zębatymi.


Myślę, że taki męski kubek może być też dobrym opakowaniem dla małych słodyczy.


Zgadzacie się ze mną?

Na koniec jeszcze jeden kubeczek dla dziewczynki -miłośniczki jednorożców.


Kursik starałam się przygotować w sposób jasny, ale jeśli ktoś potrzebujący ma pytania, 
to zapraszam do mailowania.

Pozdrawiam serdecznie znad kubka zielonej herbaty,
Alina




18 października 2019

Rozdawajka

Asikowym Kąciku jest nieprzypadkowa zabawa.
Gospodyni zaprasza, więc się przyłaczyłam;


Inni tez mile widziani.

Pozdrawiam wszystkich moich gości i zapraszam na kolejny post,
w którym przedstawię kursik na kartonowe kubeczki.
Pojawiło się wiele pytań, więc przedstawię wszystko po kolei.

Ściskam wirtualnie,
Alina


15 października 2019

Kubeczki z kartonu

Wczoraj obchodziliśmy w naszym kraju Dzień Komisji Edukacji Narodowej,
taki dawny Dzień Nauczyciela.
Edukacja to temat od lat bardzo drażliwy.
Bo reforma za reformą, wiele roszczeń, niezadowolenia, upadek autorytetu nauczyciela.

Ale dziś nie o tym chciałam tu napisać.
Od lat wiele osób zastanawia się czy kupować "prezenty" z okazji tego święta, czy nie.
Ile osób zastanawiających się, tyle zdań na ten temat.
Przedstawiam dziś moje zdanie; jestem absolutnie ZA! 😀
Nie za kupowaniem prezentów, ale za okazywaniem wdzięczności w sposób skromny.

Wykształcenie to wielkie dobro dla każdego dziecka.
Sam rodzic nie jest w stanie sobie z tym poradzić, niezbędny jest nauczyciel.
Nauczyciel z wiedzą, zrozumieniem i chęcią pomocy każdemu dziecku.
I taki nauczyciel zasługuje na uśmiech😊, słowo dziękuję i malutką wdzięczność.
Okazywanie wdzięczności to też wielkie dobro, którego należy uczyć dzieci od wczesnych lat.
To dobro zawsze do nas powróci, szczególnie do nas rodziców.

Tyle przydługiego dziś wstępu.
Przedstawiam teraz małe upominki, jakie przygotowałam dla mojej wnusi do przedszkola.


Kartonowe kubeczki robiłam późnym wieczorem w niedzielę i zdjęcia są ... takie 😉




Rano kubeczki napełniłam cukierkami, zapakowałam w folię i związałam kokardką.




Kubeczek brązowy z pierwszego zdjęcia został wybrany przez Polę i został w domu.
Pozostałe otrzymały;
dwie panie nauczycielki, pani dyrektor, która ma dyżury w najmłodszej grupie, 
pani, która jest pomocą nauczyciela 
oraz pani pracująca w kuchni, która pomaga przy posiłkach u maluchów.
Uważam, że każdej z nich należy się słowo dziękuję i taki skromny dowód wdzięczności.

A co Wy uważacie na ten drażliwy temat?
Czy zgadzacie się ze mną?

Na koniec dodam, że moja wnusia wychodząc z domu do przedszkola powiedziała:
"babciu dziękuję za te kubecki 😊 dla mojej pani".

To była dla mnie wielka wdzięczność dziecka.🤗

Pozdrawiam, Alina



13 października 2019

Papierowy organizer

Kiedy nie mam pomysłu na nową pracę 
czasami sięgam do proponowanych wyzwań na blogach. 
Tym razem zaciekawił mnie pomysł w Art-Piaskownicy
gdzie zaproponowano wykonanie organizera. 
Pomyślałam, że to dobry pomysł
 i przygotowałam organizer z kartonu i pudełek, takich nie wiadomo na co😉










Taki organizer może służyć do przechowywania małych przedmiotów 
np. guzików ozdobnych, szydełkowych kwiatków do kartek,
tuszy, distressów.
Może być także niezobowiązującym prezentem dla nauczyciela,
w którym można schować spinacze, szpilki do tablicy korkowej, gumki do mazania itp.
Taki ciekawszy niezbędnik na biurko.

Czy mam trochę racji, zgadzacie się ze mną?

Na koniec posta dołączam banerek wyzwaniowy;


i żegnam się życząc miłego niedzielnego popołudnia,
Alina



9 października 2019

Kicia Kocia i Pacek

... ponownie w moim szydełkowym wydaniu.

W lutym tego roku pierwszy raz uszydełkowałam bohaterkę poczytnej książeczki dla dzieci.
Bardzo spodobała się mojej wnusi i dorobiłam jej kolegę Packa.
Pisałam o tym TU i TU.
Obie maskotki wyszły mi duże,  ok. 45 cm wysokości.
Ale to przecież były pierwowzory.😊
Robiłam je na wyczucie bez większego doświadczenia w szydełkowaniu zabawek.

Tym razem zostałam poproszona o zrobienie nieco mniejszej wersji obu kotów.
Tak sobie poradziłam z zadaniem;




A tu moi bohaterowie wśród balkonowej roślinności;


Wielkość 35 cm, okazała się zdecydowanie lepsza dla trzylatka.


Widząc radość dziecka na widok takiego szydełkowca, 
polubiłam szydełkowanie zabawek.

Myślę, że te maskotki nie są moimi ostatnimi w tym roku.
Planuję jeszcze zmierzenie się z typową laką, może mi się uda😊

Dziękuję bardzo gorąco za Wasze komentarze pod poprzednimi postami.
To dla mnie siła napędowa niczym wiatr dla żeglarza.
Chce mi się więcej i dłużej działać.

Żegnam się dziś, życząc by się Wam też dużo chciało...
Alina



5 października 2019

Jesienna sukienka

Moja wena gdzieś dalej w polu... jesiennym polu.

Wobec tego robię porządki w szafach i przydasiach, reperuję ubrania,
 przeszywam stare na nowe.
Uszyłam pościel do przedszkola dla wnusi i przerobiłam sukienkę.
Nie nudzę się, ale czym tu się chwalić?
Wciąż u mnie bladoooo...

Ale zaglądając na bloga DIY wypatrzyłam inspirację dotyczącą starych ubrań,
więc pomyślałam, że pokażę pomysł przerobienia niechcianej wnusiowej sukienki na "nową".

23 września dzieci w przedszkolu miały przyjść w strojach jesiennych;
 czyli w kolorach brązowych i pomarańczowych-tak przeczytałam na ogłoszeniu.
I jak tu dziecko ma się ubrać skoro w szafie brak takich kolorów.
Myślałam, myślałam i takie mi przyszło rozwiązanie do głowy;
udekoruję taką trochę smutną sukienkę, która nie chciała być używana
 i problem może rozwiążę.

Wyjęłam filc w jesiennych kolorach;


wycięłam listki;


i naszyłam na bawełnianą dzianinową sukienkę.
Sukienka przed ozdabianiem wyglądała tak;


szara jak pogoda za oknem, z elementami morsów.
Taka według mnie bardziej chłopięca👦 , choć to przecież kwestia gustu.🤔

Po naszyciu filcowych listków stała się radośniejsza niczym przysłowiowa
 "złota polska jesień". 😊




I tak wybrnęłam z jesiennego stroju do przedszkola.
Cieszę się ze swojego pomysłu i z faktu,
 że ani mama, ani ja nie szukałyśmy ubrań jesiennych w sklepie,
tylko zastosowałyśmy taki prosty domowy recykling.

Lubię dziergać, szyć i tworzyć dla najbliższych.
To radość dla mnie i tych obdarowanych.

Czy podoba się Wam sukieneczka "według babci Alinki"?

Moją przerobioną sukieneczkę podrzucam na bloga DIY na dzianinowe inspiracje.


Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie.😊
Dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie mojego ortograficznego niezbędnika.
Jeśli ktoś poczuł się dotknięty moim wzburzeniem na błędy, to gorąco przepraszam.🤗
Chciałam by była to taka konstruktywna krytyka.

Miłego weekendowego odpoczynku życzę, 
do kolejnego napisania,
Alina