31 stycznia 2021

Z szydełkiem w ręku

                                                             ...  spędziłam kilka dni stycznia.                                                                            Niestety kiedy mam możliwość sfotografowania moich prac pogoda kiepska;                                                    szaro, buro i ponuro, a zdjęcia nie oddają tego co zrobiłam.                                                    Czekałam i zwlekałam z publikacją, aż się zdecydowałam, bo czas ucieka.                        

 Będzie zabawkowo;


Na początku miesiąca zabrałam się za zrobienie szydełkowego misia.


Włóczka YarnAr kolor ciemnobrązowy i bardzo jasnobrzoskwiniowy, szydełko 2,5.
Wypełnienie; tradycyjnie kulka silikonowa do zabawek.



Tyle było prób fotografowania, że Misia się zmęczyła i padła na plasterku drewna.


Koniec, dość, z amatora fotografa nie będzie.

Oprócz misia udało mi się udziergać śpiocha.
Zabawka dla maleńkiej Alicji na dobry sen.




W każdej zabawce dostrzegam pewne mankamenty, ale się nie poddaję i szydełkuję dalej.

....

Na koniec posta chciałam podziękować za niespodziankę od Beatki i Moniki.
Obie Kobietki pamiętały o moich urodzinach i przysłały mi życzenia.
Od Beatki:


i od Moniki:


Bardzo dziękuję za życzenia i dowody pamięci.
Obie niespodzianki dotarły z opóźnieniem z powodu choroby osiedlowego listonosza.
Najważniejsze jednak, że są, że nie zaginęły na zawsze.
Książkę polecam jako miłe czytadło do podusi.

Kochani, dziękuję za Waszą obecność na moim blogu, za każde słówko i komentarz. 😘
Życzę miłego wieczoru niedzielnego,
a ja idę zajrzeć co u Was słychać.

Pozdrawiam, do kolejnego napisania:))




3 stycznia 2021

W nowy rok w rytmie slow

                                                                         Tak, tak...                                                                            cały poprzedni rok miałam rękodzielniczo i blogowo  rozleniwiony.

                    Zatem w nowy wchodzę z nadzieją, że będę działać więcej i pokazywać więcej.                       Zaczynam w rytmie slow od wygodnego obuwia, choć to mocne słowo jak na mój wytwór.

             Z przeleżanej w szufladzie włóczki o niewiadomej nazwie zrobiłam sobie kapciuszki.                Wygodne, pasujące do każdej domowej kreacji.


Dawno temu, kiedy jeszcze nie myślałam o blogowaniu, 
wykorzystywałam resztki włóczki na takie pantofle.
Obdarowałam takowymi prezentami wiele osób. 
Ale czasy były inne, nie było nic na rynku, więc każdy prezent był trafiony.


Teraz przyszła kolej na upominek dla siebie.
Jestem z nich zadowolona, bo z wiekiem wygoda to oczywisty priorytet.

Najbliższe tygodnie moje rękodzieło będzie w większości szydełkowe,
 więc kto ciekawy, zapraszam do odwiedzin i koniecznie komentowania.
Wasze komentarze jak sami wiecie, 
dają dużo radości i motywują do tworzenia nowych rzeczy.

Liczę na dalsze wsparcie, pozdrawiam serdecznie,
i do kolejnego napisania:))
Alina

W 2021 życzę wszystkim dużo radości z tworzenia, pisania i dzielenia się swoimi wytworami,      niech się dzieją dobre rzeczy:))