Po obejrzeniu pisanek malowanych, wierconych, z reliefami itp. u samych Mistrzów w tej dziedzinie, odechciało mi się cokolwiek czynić z wydmuszkami gęsimi, kurzymi i jajami styropianowymi.
Ale w ostatniej chwili owstążeczkowałam 20-sto centymetrowe jajo, usadziłam przy nim zająca wzrostu 45 cm i nastrój wielkanocny był gotów.
Radośniej od razu się poczułam, że coś świątecznego udało mi się stworzyć. A efekt mojego działania taki:
A, że dziś ostatni dzień kwietnia i jeszcze i udało mi się zdążyć, to zgłaszam moją dekorację na
Wielkanocne wyzwanie u Małopolanek.
Pozdrawiam cieplutko i miłego majowego weekendu życzę:))