Też mi nazwa, ale nie umiem jej inaczej nazwać.
Niektórzy z Was domyślają się co ona dokładniej oznacza,
bowiem na blogu Danutki w maju wyzwaniem tematycznym stał się kolor marchewkowy.
Ja już tradycyjnie na sam koniec miesiąca zdążam ze swoją kolorystyczną inspiracją.
Zamierzenia wstępnie miałam inne, ale praca się rozlazła i zostałam przy karteczce.
A jak ją zrobiłam?
Omotałam różyczki marchewkowe sizalem i posadziłam na serwetkach, tło pociapałam farbą,
przykleiłam listeczki, stosowny napisik i karteczka gotowa.
"Serwetki", listeczki i napisy mam od Blanki dzięki czemu mogę w temacie kombinować.
Dziękuje Ci "Dobra Duszko".
A karteczka dla Ciebie Danusiu, dziękując za kreatywność i życząc wciąż kolorowych pomysłów.
Praca miała zawierać kolor marchewkowy, biały i zielony, a o ich ilości decydować miały autorki.
Myślę, że mi się udało.
A co do upodobań; bardzo lubię marchewkę i chyba nie umiałabym się bez niej obejść w kuchni.
Podjadam chętnie surową krojoną w słupki, dodaję do zup, zapiekanek i surówek.
Często robię sok z marchwi i innych warzyw.
Ubrań marchewkowych nie noszę, ale dodatki już chętniej.
Pozdrawiam, do napisania już w czerwcu:))