Na czas dłuższych podróży zawsze zabieram szydełko.
Ponieważ lubię mieć ręce zajęte, to szydełkuję gdzie tylko można.
Dziś przedstawiam efekty mojego dziergania,
które rozpoczęłam w domu, a skończyłam na plaży 😎😊
Ale, ale, czy wiecie co to jest?
Uszydełkowałam szal, taki na dwa metry długości i 30 cm szerokości.
Inaczej nazywając na 75 oczek w rzędzie.😉
Zdjęcia zrobiłam przy świetle słonecznym.
A te poniżej pstryknęłam w pokoju;
Rzeczywisty kolor szala jest bardziej podobny do tego sfotografowanego w pomieszczeniu.
Co Wy na taką moją terapię szydełkową?
Dla mnie jest lekiem na wszystko....
Pozdrawiam z pięknym słońcem i lekką morską bryzą
Alina
PS. Obiecywałam sobie i Wam duże zdjęcia, więc są 😊😘