Jego obrazy trafiają tylko do nielicznego grona odbiorców (podobno!). Ja jakoś lubię jego obrazy.
Najbardziej przypadł mi do gustu "Pocałunek". Najpierw oglądałam reprodukcje obrazu, potem dokładniej się przyglądałam, aż wykrzyżykowałam swój "Pocałunek". Leżał kilka lat schowany, nieoprawiony i ostatnio wpadł mi w ręce. Szybko zrobiłam zdjęcia i pokazuję, bo leżąc jeszcze dłużej wyblaknie i nie ujrzy światła dziennego.
Pozdrawiam nostalgicznie w strugach deszczu za oknem.
Cudo prawdziwe. Koniecznie znajdź dla niego miejsce bo to wspaniała praca, która na to zasługuje. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWow jesteś nieziemska :))
OdpowiedzUsuńO tak zgadzam się z Dziewczynami powyżej. Kolejna wspaniała praca - warta wyeksponowania :o)
OdpowiedzUsuńWow! :O Świetna praca! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj piękny ten Klimt! A je też lubię, a na pewno ten "Pocałunek". Oj podziwiam cierpliwość do robienia tak wielkich obrazów!
OdpowiedzUsuń