Opowiem jednak; to co przedstawia powyższe zdjęcie to chustecznik uszyty z góralskiej chusty zwanej tybetka.
Na końcu przedstawiłam wspomniane bransoletki robione
metodą sznura tureckiego-chyba nie pokręciłam nazwy.
A na koniec zdradzę, że w przesyłce była jeszcze czekolada,
a że gorzka to niby "dietetyczna", więc szybko została pochłonięta zanim upominek uwieczniłam na zdjęciu.
Jeszcze raz gorąco Ali dziękuję i przepraszam, że swoją przesyłkę nadałam dopiero wczoraj.
Niech Ci wszystko dobrze służy. Serdecznie pozdrawiam :o) Ala
OdpowiedzUsuńPrzemiły, śliczny i niezapowiedziany prezencik a takie są najlepsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!