Owoce lata to temat wyzwania w Art - Piaskownicy.
Ponieważ dziś jest ostatni dzień mojego zagranicznego urlopu,
jak tylko internet pozwoli chciałabym przedstawić Wam moją pracę wyzwaniową.
Któregoś wieczoru siedząc na tarasie naszego domku
zajadaliśmy się pysznymi regionalnymi owocami.
Wtedy przypomniałam sobie, że gdzieś jest "owocowe wyzwanie"
i warto by te owoce pokazać.
Pewnie zastanawiacie się co to mogło być.
Oto nasze urlopowe smakowitości;
Bohaterem dzisiejszego posta są oczywiście figi.
Wiele razy jadłam figi, ale zazwyczaj suszone.
Jeśli udało mi się kupić świeże, to były to ciemne i zdecydowanie mniej słodkie.
Te jasne przedstawione na zdjęciu mają niesamowity smak.
Przysłowiowe "niebo w gębie".
Jeśli ktoś ma możliwość posmakowania, bardzo polecam. 👍
Na koniec wyzwaniowy banerek;
i żegnam się z Wami do przyszłego miesiąca 😉😘
Pozdrawiam serdecznie dziękując pięknie za Wasze odwiedziny i komentarze,
Alina
Uwielbiam te zielone figi, są przepyszne! Świetne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńTakich zielonych jeszcze nie jadłam, ale wyglądają smakowicie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Fig jeszcze nie jadłam. Oprócz owoców zielona buteleczka - słoik przyciąga wzrok. Pozdrawiam Alinko.:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio zastanawiałam się czy kupić te "świeże", bo wiadomo że to zupełnie inny smak, niż w kraju gdzie się je uprawia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alinko:)
No właśnie te owoce najlepiej jeść w krajach południowych tam gdzie rosną :-)
OdpowiedzUsuńMoja sąsiadka próbuje uprawiać figi i granat, ale owoców się jeszcze nie doczekała.
Owoce najpyszniejsze są gdy je się je w kraju ich pochodzenia. Smak tego co jemy zależy też od naszego nastroju a wakacje to chyba najlepszy czas na poznawanie nowych smaków. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJadłam tylko suszone, ale te świeże wyglądają bardzo apetycznie i zachęcająco, Alinko.
OdpowiedzUsuńUściski.
Figi są pyszne, u Ciebie wyglądają one wspaniale! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńFigi u Ciebie na zdjęciu wyglądają bardzo apetycznie :) Ja jeszcze ich nie jadłam, jakoś nie mogę się do nich przekonać ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiałam już nie raz okazję ich spróbować, prosto z drzewa :) W pewnym momencie było ich tak dużo, że mi się przejadły... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przyłączenie się do naszej zabawy na blogu Art-piaskownicy:)
Smacznie dziś u Ciebie, Alinko!
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, ładuj akumulatorki i wracaj z pięknymi pracami :-)
Pozdrawiam serdecznie 😃
Jakie apetyczne figi. Dziękuję za udział w wyzwaniu AP.
OdpowiedzUsuńОтличные фотографии! Спасибо за участие в задании блога Аrt-piaskownica! Удачи!
OdpowiedzUsuńNie zgadłabym, ze to figi, znam tylko suszone :) powodzenia w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńJa hoduję figowca w Polsce - u siebie na balkonie i już niedługo też będę się takimi zajadać :-) Apetyczna fotka Alinko a świeże figi z pewnością smakowały wyśmienicie :-) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy, pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam fig w takiej naturalnej postaci - zawsze już suszone... zazdroszczę tego smaku!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Miałam okazję spróbować świeżych fig i potwierdzam - smakują znakomicie.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia Alinko, aż ślinka leci :)
Uściski.