Kiedys prof. Bartoszewski powiedzial cos godnego zastanowienia i zapamiętania, a mianowicie:
"Na pewno nie wszystko, co warto, to się oplaca, ale jeszcze pewniej [...] nie wszystko,co się oplaca, to jest w życiu cos warte".
Zgadzam się z tymi slowy i jak co roku rozpoczęlam cos co jest warte i jednoczesnie się oplaca. Mam na mysli oczywiscie zamykanie w sloiki tego co daje nam polskie lato nawet to deszczowe. Zaczęlam od ulubionych i niezastąpionych zimą malin. Zakupilam, przytaszczylam, przerobilam i zamknęlam w sloikach. Wyszlo tego sporo ale na pewno się nie zmarnuje. Szczęsliwa z przetwórstwa domowego udekorowalam niektóre sloiki szydelkowymi czapeczkami.
Tak się one prezentują w malym skrócie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz