Dziewczyny lubią brąz i każdy o tym wie,
dziewczynki lubią blue, zgadzacie się, czy nie?
Oj, tak mi się zrymowało na początek dzisiejszego posta. 😉
A dziś rzeczywiście będzie w kolorze blue, blau, czy bleu w zależności od wybranego języka.
Mowa o kolorze stroju w jaki ubrałam nową szydełkową laleczkę.
Tak się zakręciłam w machaniu szydełkiem, że wciąż myślę jak będzie wyglądała
moja nowa zabawka i planuję kolejne.
Za każdym razem wprowadzam coś nowego w moje zabawki
i każda nowa praca, to kolejny stopień wtajemniczenia w zakresie amigurumi.
No powiem wprost; postanowiłam rozwijać się w tym co robię.
Przestałam (choć na jakiś czas) poszukiwać nowych technik,
tylko ćwiczę się w tym co lubię i co już znam w podstawach.
Ale do rzeczy, przedstawiam Nelę;
Nela jest nieco zestresowana sesją zdjęciową i minę ma niepewną.
Spójrzcie z bliska na jej twarzyczkę;
Włosy mojej Neli upięłam w dwa koczki i ozdobiłam kokardkami z perełką.
A tak wyglądają jej buciki;
Lalunię wystroiłam w sukieneczkę na ramiączkach "niezdejmowalną"
i przyodziałam w sweterek, by chłód nie był dla niej zbyt uciążliwy.
Laleczkę zrobiłam z włóczki YarnArt - jeans,
a sukieneczkę i sweterek z włóczki od Moniki-Zaklętej Igiełki.
O tym napiszę w osobnym poście.
Kochani, moja Nela troszkę smutna, taka zatroskana,
ale jestem z niej zadowolona.
Kolejną lalusię zrobię bardziej uśmiechniętą
jako poszerzanie swoich szydełkowych umiejętności. 😊
Nie rezygnuję, będę wprawiać się dalej.
A teraz pożegnam się z Nelą taką jaką udało mi się zrobić;
Pozdrawiam serdecznie, dziękuję, że jesteście i komentujecie. 😘
To mnie mobilizuje i dodaje odwagi do rękodzielniczego rozwoju.
Do kolejnego spotkania,
Alina