Witajcie,
chciałam dziś przedstawić podarunek jaki mi sprawiła Dusia
w ramach wzajemnej indywidualnej wymianki.
Dusi niespodzianka to serweta robiona na drutach i jej pisanki malowane woskiem;
Na powyższe zdjęcie wkradły się dodatkowo moje sznurkowe pisanki.
I te same pisanki na zielonym tle;
Ja zgodnie z umowa zawartą z Dusią posłałam sznur koralikowy i małe jajeczko-pisankę.
Kto ciekaw, może zobaczyć TU.
Dusiu, dziękuję serdecznie za niespodziankę, jest cenna dla mnie,
bo nie mam jeszcze takiej serwety ani pisanek malowanych woskiem.
Chciałam jeszcze podzielić się z Wami moją próbą nauczenia się malowania copicami.
A działo się to w ostatnią sobotę podczas warsztatów z Anią Soprano.
Bez przymusu wyjaśniam, że ja wcale nie jestem i nie byłam zainteresowana nauką tej techniki.
Kiedy Ewa zwana w blogosferze "hubka 38" ogłosiła, że są jeszcze miejsca, i że przyjedzie Ula K.
no to oczywiście zdecydowałam się na towarzyskie spotkanie,
a nie na same warsztaty z tak zacną nauczycielką jak Ania Soprano.
I owszem poznałam podstawowe tajniki malowania copicami,
ale ze spotkania z dziewczynami jestem zadowolona najbardziej.
Dziękuję Wam Kochane za spotkanie i Wasze niespodziewajki!
To co zmalowałam pokazuję na jednym zdjęciu;
i ogłaszam, że nie bardzo wiem, co z tymi obrazkami zrobić
i czekam cierpliwie na efekty oprawy obrazków przez Ewę i Ulę poczynione,
by "odgapić", albo ładniej mówiąc zliftować ich prace.
Kolorowanie copicami, to coś bardzo na czasie,
ale ja już jestem pewna, że nie będę się tą techniką zajmować.
Ale czego się nie robi dla osobistego poznania ciekawych osób z wirtualnej przstrzeni ...
Pozdrawiam Was cieplutko i czekam na wiosnę:))
Do kolejnego napisania ...