W ramach szukania pomysłów do mojej pracy twórczej porządkując szafę natknęłam się na niedokończone broszki i filcowe kulki. Oj dużo kulek filcowych.
No więc, szybka akcja i oto efekty pierwszego jesiennego filcowania na mokro z dodatkiem koralików.
A teraz wielkie kulkowanie. Z większości powstały kolczyki, które już rozdzieliłam.
I trochę takich niedopracowanych, które czeka mała obróbka.
Same widzicie, że powracam do rękodzieła.
Z każdym dniem pogoda bardziej jesienna, trochę nastrojowa, trochę deszczowa
więc zabieram się do pracy by nie popaść w marazm nicnierobienia.
Pozdrawiam, do następnego razu:))