5 maja 2014

Wielka MAJÓWKA

Dziś trochę prywaty... tzn post jak spędziłam pierwsze dni maja.
Powiem z radością, bardzo wyjątkowo. Mąż zrobił mi niespodziankę i pojechaliśmy do ... małego (polskiego) miasteczka, gdzie jest wg mnie najwięcej galerii. Galerii z typowymi obrazami i takich z rękodziełem. Czułam się lepiej niż na krakowskim Kazimierzu. Miejsce to ma wiele z nim wspólnego a nazywa się Kazimierz Dolny nad Wisłą. Od dawna marzyłam, aby tam się wybrać lecz zawsze było "nie po drodze". Aż tu taka niespodzianka, mogłam nacieszyć oko wnętrzami galerii, ale również niebywałą architekturą. Bardzo ciasna zabudowa połączona doskonale z mnóstwem zieleni. Troszkę jak we włoskich czy południowo-francuskich klimatach. Do dziś mam w pamięci szczegóły tych miejsc. Pokażę te zdjęcia, które dla mnie coś znaczą a niekoniecznie można je znaleźć w przewodnikach.





A tu podają smaczne jedzonko w dobrych cenach dla polskiego turysty.


I wyjątkowo oryginalne miejsce, warte odwiedzenia - nie z obecnej epoki.


Teraz mała zajawka galeriowa. 
Trzy zdjęcia, bo te wg mnie ciekawsze, robione były w pochmurny, deszczowy dzień i są mało zachęcające.




Na koniec kilka ciekawych architektonicznie miejsc.





Troszkę dziś przydługo, ale rzadko pozwalam sobie na tyle zdjęć i czuje się tym bardziej usprawiedliwiona.
Pozdrawiam serdecznie, Wam też życzę udanych wyjazdów i ciekawych przeżyć.

8 komentarzy:

  1. Ale super!! Też mi się marzy aby tam pojechać, tylko, ze mojego męża aby gdzieś wyciągnąć to trzeba dłuuuugo namawiać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janeczko, Ty myślisz, że u mnie to tak łaaaatwo męża namówić na wyjazd:))

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. To przede wszystkim piękne miejsca, piękna przyroda.

      Usuń
  3. wow faktycznie jak na Ciebie Kochana to poszalałaś z aparatem, ale za to jaka fajna pamiątka. Byłam, widziałam i też mi się podobało- bardzo klimatyczne miasteczko

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi pojechałaś, jednak się nie obruszam tylko czuję się zmotywowana do większego fotografowania. Dzięki:))

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedno z moich najbardziej ulubionych miejsc w Polsce. Mam wrażenie, że w Kazimierzu czas się zatrzymał kilka wieków temu. Uwielbiam wolno toczące się życie w tym mieście. Byłam kilkakrotnie w różnych porach roku, ale też pierwszy raz tam pojechałam 11 lat temu. Szkoda, że nie zwiedziłaś Nałęczowa, jest równie klimatyczny, jednak w innym wydaniu, tam też często bywam, ostatnio w Wielkanoc. Zajrzyj na mój drugi blog. Wystarczy kliknąć zdjęcie z łabędziami na pasku bocznym.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia :) Zazdroszczę wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń